Nadszedł czas na degustację kolejnego produktu z olsztyńskiego browaru. Po udanym spotkaniu z Jasnym Kormoranem nadszedł czas na Wiśnię w Piwie. Browar postanowił pójść za modą i dołączyć do innych browarów próbujących upchnąć owocowe smaki w warzonych przez siebie piwach. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze to wychodzi. Właściwie to unikam takich wynalazków. Nieraz po kilku owocowych piwach prosiłem o jakieś pospolite aby przywrócić wiarę w dobry smak. Jakoś po tak zwanych owocach w piwie głowa boli dużo bardziej. Wiadomo, że na to jest rada ale sceptyczne nastawienie do Wiśni w Piwie mam. Jak było w przypadku Kormorana? Sprawdźmy.
Wiśnia w piwie
Wiśnia w piwie to w ciągu ostatnich kilku lat dosyć powszechny wynalazek. Nie wnikam skąd się wziął i skąd do nas przybył. Faktem jest, że przy odrobinie włożonej pracy taki trunek można drogą kupna nabyć. Czy to dobrze? Pewnie tak, bo wiśnia w piwie ma wielu swoich zwolenników. Osobiście uważam, że jest to trochę przekombinowany produkt. Co nie znaczy, że nie mam czasem ochoty takiej wiśni sie napić. Tak było przy okazji pobytu na Mazurach, gdzie liczba piw Browaru Kormoran na sklepowych półkach jest dosyć imponująca. Niczego nie żałuję. Uważam, że każda podróż jest dobra aby spróbować czegoś nowego, regionalnego. Pomijając to, że Kormorana można kupić niemal w całej Polsce.
Wiśnia w Piwie by Kormoran
Sprawdźmy co znajdziemy na stronie Browaru Kormoran na temat tego piwa. Generalnie skład jest prosty bo oprócz obowiązkowych składników producent dołączył sok owocowy, cukier i aromat naturalny. Nie ukrywam, że ten cukier, a i ten aromat mnie trochę nie przekonuje. Może właśnie po tych super dodatkach zawsze boli mnie głowa po “wiśni”. Niemniej, jednak browarnicy są fachowcami a nie ja, a jak znacie jakieś “owocki” bez rafinowanego cukru w składzie i aromatów to koniecznie dajcie znać. Na stronie browaru znajdziemy inne owocowe piwo, mianowicie Śliwkę w Piwie, a na tym nie koniec smakowych piw. Swoją drogą “śliwka” nie jest uszlachetniana cukrem ale sok do niej dodany jest zagęszczony, a nie naturalny jak w przypadku “wiśni”. Jak chcecie zobaczyć jakie specjały z serca Warmii możecie wypróbować to odsyłam na stronę.
Wróćmy do naszego egzemplarza zakupionego na Mazurach. Etykieta różni się nieco od tej, którą możemy obejrzeć wśród produktów wyszczególnionych na stronie producenta. Pewnie Kormoran wraz z rozwojem biznesu zmienia szatę graficzną swoich produktów. Wskazuje na to, również butelka, która jest mega zbajerowana z różnymi karbowaniami i o dosyć oryginalnym kształcie. Trochę już o tym pisałem w przypadku Jasnego Kormorana, dlatego nie będę teraz szydził z tej butelki chociaż jest to kuszące. Zawartość alkoholu w tym piwie to 4,7%. Na stół wjeżdza jakiś kurczak z jakimiś warzywami i jakiś ryż. Zestaw lekkostrawny w sam raz na sen. Kormoran już w połowie pusty.
Ocena
Mimo moich uprzedzeń to muszę przyznać, że przy wiśni z Kormorana miło spędziłem czas. Nie wiem czy to zasługa alkoholu czy towarzystwa i jedzenia. Na pewno stwierdzam, że jest to najlepsza Wiśnia w Piwie jaką piłem do tej pory. Nie jest to zaskoczeniem, bo piwa z Browaru Kormoran oceniam na wysoce poprawne i jakościowe.
Jeśli chcecie sprawdzić jak mi poszło z Jasnym od Kormorana to zapraszam tutaj, a jak interesuje Was jakie dotychczas udało mi się opisać piwa na Polskich Podróżach Kulinarnych to zapraszam tutaj.
Moja hojna ocena 2/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz